The Sound to jeden z najbardziej niedocenionych brytyjskich zespołów gitarowych lat 80-tych.  Wzbudza podobne emocje jak The Chameleons, Echo and the Bunnymen  czy stare U2.  No właśnie ..gdyby Adrian Borland wyglądał lepiej niż Bono. Jak mawiał pewien znany marketer  i wódz lokalnego oddziału międzynarodowej agencji reklamowej …”Image is everything”. Muzyka na dni  ze skokiem ciśnienia. Jesienią nie do przejścia.  Lider The Sound - Adrian Borland był w latach siedemdziesiątych członkiem kapeli  The Outsiders.  Mało kto wie, że to pierwsza w historii brytyjska kapela punk rockowa, która wydała płytę własnym sumptem.  To był rok 1977 a płyta nosiła tytuł  Calling On Youth.
The Sound powstali  w 1979 roku i wydali kilka dobrych płyt . Najlepsza  pochodzi z 1981 roku i nosi tytuł „From the lions mouth”. Kiedy się słucha tej muzyki trudno nie używać  górnolotnych słów, jest w niej prawdziwy  smutek, jest w niej punkowa złość , żal samotności  i agresja.  Chłopaki z Editors, Bravery czy Interpol, dwusezonowe marki współczesnego przemysłu fonograficznego  mogliby im ssać palce u stóp. 
W 1999 roku brzydki Adrian Borland popełnił samobójstwo rzuciwszy się pod pociąg. Ale ikoną nieszczęścia jest w Polsce przystojny  Ian Curtis. 
czwartek, 23 kwietnia 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)

Przesluchalem wszystkie albumy, rzeczywiscie klasa sama w sobie, az dziw bierze, kapitalne kawalki no i ten glos, kapela kalibru Joy Division, czy U2 Az dziw bierze, ze tak cicho o the Sound:)
OdpowiedzUsuńMuszę zgodzić się z moim poprzednikiem... Naprawdę albumy dają radę i są na dosyć wysokim poziomie. No tak co do głosu to nie ma wątpliwości... Jest Super!
OdpowiedzUsuń